Autor |
Wiadomość |
poni |
Wysłany: Pon 11:37, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
czyli dobrze się bawiliście:)
szwagier - na odprawę warto wprowadzić zasadę odpytywania - wtedy każdy Cię słucha;) |
|
|
miloszp7 |
Wysłany: Pon 9:52, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
Baretki za udział otrzymują:
tom
red
samael
sil
davido
P.S. wlicza się do do liczby odbytych misji:
http://dspiraci.blogspot.com/2008/05/druyna.html
już nie będziemy się posługiwać graficzną formą, tylko liczbową.
Dziękuję Wam za sprawozdanie- pogodę mieliście naprawdę super! |
|
|
red |
Wysłany: Nie 23:50, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
...
|
|
|
Sil |
Wysłany: Nie 23:26, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
Szwagier napisał: |
Zarwałem taśmę biało czerwoną z dawnego scenariusza, i dałem ci ją i mówiłem żebyś bombę w bazie wroga do do słupka owinął tą taśmą bombę i odpalił. |
Wiem, pamiętam, teraz już na pewno nie zapomnę
Nie wiem czemu, ale potem zasugerowałem się słowami jednego z operatorów, który utwierdził mnie w przekonaniu że wystarczy podłożyć ładunek na terenie bazy.
Oczywiście powinienem był posłuchać Ciebie jako orga, nie wiem czemu tak głupio postąpiłem. Może adrenalina, może presja.
Wybaczcie chłopaki.
Red - cóż, wczułem się w rolę "wsparcia". Poza tym lubię, a że nie było limitu ammo...
Ale ok, postaram się stosować krótsze serie. |
|
|
red |
Wysłany: Nie 23:03, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
...
|
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 22:21, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
Sil a pamiętasz jak szliśmy do bazy po bombę z numerkami.
Zarwałem taśmę biało czerwoną z dawnego scenariusza, i dałem ci ją i mówiłem żebyś bombę w bazie wroga do do słupka owinął tą taśmą bombę i odpalił.
No i w opisie jest instrukcja podkładania.
A główną przyczyną tych nie domówień jest zachowanie nie których uczestników w czasie odprawy.
1 jak wołam na zbiórkę to coś tam robią , zaproszenie specjalne muszą mieć. Nie idzie się do prosić żeby w końcu przyszli.
2 zamiast słuchać co ja mówię o zasadach gry. To ciągle jakieś śmiechy kawały jacy to wszyscy zabawni są. I zauważyłem że im starszy gościu to najwięcej przeszkadza. I mówić im żeby się uspokoili to nie dociera.
Tą naszą bombę zabrał ktoś z naszych teamów, i zaniósł gdzieś nie wiadomo gdzie.
żeby nie przerywać nie niszczyć scenariusza. Zrobiliśmy nową bombę. Ale numerki mieliśmy wszystkie i to było najważniejsze.
Dobrze nam szło bo mieliśmy jakąś tak tykę bo po tam tej stronie nie mieli żadnej taktyki z czego się dowiedziałem.
Tom ma plusa że fajnie na początku zebrał wszystkich dowódców teamów nato i ustalił taktykę komunikację( przydało by się jeszcze zawsze hasło ustalać jak nie wiesz czy wróg czy przyjaciel to możesz hasłem sie dowiedzieć)
Dziękuje wam za przybycie, za wspólną walkę z wrogiem i cieszę się że wam się podobało.
Bardzo dobrze nam szło. Na koniec daliśmy ciała bo nie broniliśmy naszej bazy. Ale większość z nas była w respie po tej obronie zaciętej naszej flagi
którą mieliśmy bronic do ostatniej duszy. I w respie z piętnaście osób musiało siedzzieć 10min.
to pisałem ja Szwagier. |
|
|
Sil |
Wysłany: Nie 21:42, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
Świetne manewry, dynamiczne i zróżnicowane (przynajmniej z mojej perspektywy), prosty i sprawdzony scenariusz, piękna pogoda, bawiłem się dobrze (replika nie zawiodła, hurrrra! )
W skrócie:
Pierwsze zadanie dla Piratów - obrona jednej z flag, co poszło nam naprawdę dobrze. W 4 osoby rozbiliśmy kilka przeważających w ilości operatorów grup wroga, skutecznie zniechęcając ich do powrotu.
Teren sprzyjał obronie, każdy z nas miał zapewnioną osłonę i medyka, co umożliwiło nam utrzymanie flagi przez dłuższy czas.
Porażka z naszej strony - ten nieszczęsny saper, który zaszedł nas od tyłu. Na szczęście mieliśmy medyka, ale mimo to trzeba wyciągnąć wnioski.
Gdy nasza strona zdobyła wszystkie flagi (wraz z kodami niezbędnymi do podłożenia ładunku) pojawił się problem z samym ładunkiem, a w zasadzie z jego brakiem (nikt nic nie widział, nikt nic nie wie).
Na szybko skonstruowaliśmy prowizoryczny ładunek, a ja zostałem odesłany wraz z małą grupą do ataku na bazę wroga.
Zaszliśmy ich od tyłu, mimo to nie udało się nam ich zaskoczyć, dzięki ogniu zaporowemu 4 pozostałych operatorów udało mi się podejść dostatecznie blisko bazy wroga, odpalić ładunek i jakimś cudem podłożyć (w tym samym czasie oberwałem kilkanaście/dziesiąt razy - zgodzę się, że z ich perspektywy mogło to wyglądać na terminatorkę, ale jestem pewien że dostałem w momencie, gdy bomba była już na terenie ich bazy. Poza tym mogli od razu, na miejscu wyjaśnić wątpliwości, czego nie zrobili).
Co do sposobu podłożenia ładunku - nie dostałem informacji o tym, jak dokładnie mam podłożyć ładunek, tylko że ma się znaleźć w zaznaczonym obrębie bazy wroga - zgodzę się, że wg zasad nie powinni nam zaliczyć tego zadania.
Wniosek na przyszłość - dowiedzieć się dokładnie, co i jak trzeba zrobić.
Po "podłożeniu" ładunku dostaliśmy informację przez radio, że wróg szykuje się do ataku na naszą bazę.
Niestety nie zdążyliśmy wrócić na czas, nasza baza została wysadzona.
Koniec scenariusza.
Po zakończeniu planowanego scenariusza część osób pojechała do domów, a pozostała reszta postanowiła jeszcze trochę się pobawić, udało się rozegrać parę rund "obrona-atak", co pozwoliło na poćwiczenie i dodatkowe zgranie się - połączenie ognia zaporowego + flankowanie przeciwnika (niech Davido się wypowie )
Cholera, miało być krótko...
No to teraz będzie:
+ dobry, prosty, sprawdzony scenariusz
+ ekipy
+ piro!
+ pogoda
- zamieszanie z ładunkiem, sposobem jego podłożenia (mogłem dowiedzieć się dokładniej co i jak powinienem zrobić - moja wina, biorę to na siebie)
- zamieszanie związane z medykami, sposobem leczenia (widzę że Tom już wszystko opisał)
- parę przypadków terminatorki, ale to naprawdę pojedyncze przypadki
Dziękuję wszystkim za świetną zabawę.
PS Red - wielkie dzięki za pomoc przy ustawieniu HU, zapamiętam |
|
|
miloszp7 |
Wysłany: Nie 21:32, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
Dzięki Tom- super, że się odważyłeś dowodzić całą stroną.
Co do tego:
- nieprzekazanie saperowi dokładnych wytycznych co do sposobu podkładania bomby (mógł to też zrobić org na odprawie)
Czy sposób podkładania bomby był przedstawiony przez orga w scenopisie (przed imprezą) z ogólnymi zasadami gry?
Jeśli tak, to nieznajomość zasad imprezy na którą jedziemy jest poniżej godności Pirata!
Dzięki Davido, za Twoje sprawozdanie (fajnie, że potrafisz wypunktować swoje minusy- bierz z nich naukę).
Bardzo mnie interesuje sprawa związana z Silem- proszę napisz jak to było.
Red - proszę dodaj coś od siebie.
Dzięki chłopaki! |
|
|
Tomek |
Wysłany: Nie 21:13, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
Jeszcze tylko stan osobowy na imprezie:
1. Tom
2. Davido
3. Red
4. Samael
5. Sil
Czas: 6 h
Jeszcze cytat o medykach:
Cytat: |
Żołnierz trafiony odchodzi z miejsca trafienia 100 kroków. W czasie wykonywania tych kroków medyk jeśli jest blisko może go uleczyć .np. zrobił żołnierz 10 kroków medyk jest blisko i go leczy.
Po wykonaniu 100 kroków trzeba się zatrzymać i się wzywa się medyka .Jeśli medyk jest w pobliżu to cię leczy.
Jeśli w pobliżu nie ma medyka i żołnierz uzna za bezsensowne czekanie na medyka udaje się do pobliskiego respa.
W czasie drogi na respa jeśli spotka medyka medyk może go uleczyć
Jeśli żołnierz został trafiony to ma do wyboru czy leczy go medyk czy idzie na respa.
Medyk ma przy sobie kilka dusz
Medyk leczy się sam duszami ,według zasad 3 dusze i resp
Medyk może się dzielić posiadanymi duszami z innym medykie
Medyk z respa może zabrać dowolną liczbę dusz i dzielić się z inymi medykami na polu walki |
Czyli tak naprawdę medyk mógł leczyć rannego już w miejscu gdzie ten został trafiony jeżeli akurat był obok (tak to rozumiem). To tak gwoli ścisłości, żeby nie było wątpliwości, że Davido robił wszystko ok |
|
|
Davido |
Wysłany: Nie 18:54, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ja również jestem zadowolony i dziękuję wszystkim za współpracę, dobrą zabawę i Tom'owi za miłe słowo.
Z mojej perspektywy :
Trafiło nam się super miejsce jeśli chodzi o brionienie flagi(gdzie spędziłem większość czasu) bo każdy miał małą górkę za którą mogł się schować co pozwoliło nam trzykrotnie w około 4 osoby zmusić około 10-cio osobowy team do odwrotu.
Ogólnie miałem po raz pierwszy okazje poczuć jak to jest działać typowo w obronie.
Błędy?
- w pewnym momencie jak się zrobiło cicho na jakieś 15 minut zaczeliśmy sobie rozmawiać i odłożyliśmy repliki na bok - i zluzowaliśmy do tego stopnia, że podszedł do nas gość na jana że niby od nas - replika zawieszona, spacerowym krokiem i w momencie podniósł replikę likwidując trzech na czterech operatorów.
Wniosek z tego prosty- trzeba być skupionym all the time.
Drugi błąd - czysto moja wina- jak dostaliśmy porządne natarcie na flage stopniowo zaczynało brakować dusz- powinienem był po pierwszych oznakach braku dusz lecieć na respa po nowe a nie liczyć, że jakiś inny medyk to zrobi. Jestem pewny, że gdybym tak zrobił dłużej byśmy się tam utrzymali.
W każdym razie generalnie bardzo mi się podobało i w końcu zlikwidowałem więcej niż 2-3 operatorów
Pozdrawiam! |
|
|
Tomek |
Wysłany: Nie 17:05, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
Krótko:
Ja z racji tego, że miałe replike do cqb (Red - dzięki) zgłosiłem się na dowódcę wszystkich sił:
Siły NATO:
Rainbow
Pingwiny
Blue Hawk
RR
Piraci
Plan - dwie drużyny pilnują dwóch flag, trzy drużyny atakują
Prawie do samego końca szło jak po maśle, atak (dowódcą sił atakujących był Spajda z Rainbow) w ciągu 1,5 h zdobył wszystkie 4 flagi, podczas zdobywania ostatniej flagi jeden z teamów z obrony zostal przesunięty do ataku.
Po zdobyciu ostatniej flagi wszyscy cofnęli się do obrony jednej tylko flagi, a Rainbow i Sil, który był saperem poszli okrążając cały front na bazę Bojówek. Wcześniej wynikło małe zamieszanie z bombą, którą ktoś buchnął z naszej bazy (chociaż nie powinien!!), baza była nie pilnowana ale pilnowana być nie musiała wówczas ponieważ ważne były flagi. Skontruowaliśmy jednak szybko drugą bombę.
Niestety strona przeciwna, wkrótce okrażyła broniących flagę i mimo dużych strat zdołała odbić ostatnią naszą flagę. W tym czasie Rainbow z Silem doszli do bazy wroga i wrzucili bombę do ich bazy, broniący utrzymują, że Sil oberwał zanim podłożył bombę, a poza tym nie podłożył jej we właściwy sposób, taki jak opisany w scenariuszu:
http://www.1st-soc.pl/images/scenariusze/sztandar/flag.jpg
[wiem, że na odprawie przedstawiono wynik jako remis ale to dlatego, że team, który bronił bazę Bojówek nie dotarł w porę na odprawę i nie zdążył poinformować o zaistniałej sytuacji, a potem Szwagier już nie chciał zmieniać wyniku]
Przeciwnik niedługo potem zdołał podłożyć ładunek u nas i w prawidowy sposób go odpalić, na odprawie wynik był podany jako remis, jednak nie lubie być nie uczciwy, więc piszę co myślę.
Błędy z mojej strony:
- dopuszczenie do okrążenia wszystkich sił obrony w jednym miejscu
- nieprzygotowanie na czas drugiej linii obrony w samej bazie (założyłem, że na pewno się utrzymamy bo cały czas szło gładko)
- nieprzekazanie saperowi dokładnych wytycznych co do sposobu podkładania bomby (mógł to też zrobić org na odprawie)
Piratami dowodził Red i dobrze radził sobie w defensywie, właściwie ulokował siły i nie dopuścił do przejęcia flagi przez około 1,5 h
Davido był medykiem i widziałem że bardzo sumiennie wywiązywał się z tego obowiązku umożliwiając Piratom i reszcie długą obronę statyczną na średnio sprzyjającym terenie
No i wyszło jak zwykle długo
Bawiłem się osobiście extra, chłopaki - z tego co mówili - też
Dzięki wszystkim! |
|
|
red |
Wysłany: Sob 15:46, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
...
|
|
|
red |
Wysłany: Sob 13:15, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
...
|
|
|
Tomek |
Wysłany: Sob 11:42, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
Nie ma nikt pożyczyć na jutro tej długiej sruby od kolby w m4? |
|
|
red |
Wysłany: Śro 22:16, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
...
|
|
|